REKLAMA

Co jest z wami? Wersja elektryczna tańsza od spalinowej o 12 tys. zł, a wy i tak nie kupujecie

Co jest z wami? Mercedes chciałby, żebyście tłumnie kupowali elektrycznego Mercedesa klasy G, a wy nic. Przecież producent tak korzystnie go wycenił – spalinowy zaczyna się od 672 tys. zł, elektryczny od 664 tys. zł. Mówię to całkiem nieironicznie.

Co jest z wami? Wersja elektryczna tańsza od spalinowej o 12 tys. zł, a wy i tak nie kupujecie
REKLAMA

Elektryczną klasę G zapowiadano już lata temu, teraz wreszcie jest w ofercie i jej cena jest zupełnie rozsądna, tzn. niższa od ceny wersji benzynowej. Pojazd nazywa się „klasa G z technologią EQ”, co może trochę trudno zapamiętać, a na pewno wymówienie tego trwa dłużej niż przyspieszenie od 0 do 100 km/h – ten elektryczny potwór trzycyfrową prędkość osiąga w 4,7 sekundy, a waży jedynie 3085 kg na pusto, co oznacza że gdyby miał „normalną” ładowność, nie obniżoną do celów homologacyjnych, to potrzebne byłoby na niego prawo jazdy na ciężarówkę. Do tego prawie 1200 Nm momentu obrotowego i nieprawdopodobne możliwości układu napędowego, jak choćby zawracanie w miejscu. Tu naprawdę zastosowano to, co jeszcze parę lat temu wydawało się technologią tylko z konceptów, czyli osobny silnik elektryczny dla każdego koła. Słowem – auto niezwykle oryginalne i wyjątkowe pod wieloma względami. Elektryczna klasa G wydaje się nie mieć konkurencji, jeśli pominiemy niedostępnego w Europie Yangwanga U8. A klienci co?

REKLAMA

No właśnie nic.

Niemiecki dziennik Handelsblatt ustalił, że w ciągu roku od debiutu sprzedało się na całym świecie tylko 1450 sztuk elektrycznej klasy G i 9700 sztuk spalinowej. Podobno dealerzy nie chcą widzieć tej elektrycznej, bo tylko im zalega na stocku, a nikt jej nie kupuje. Udało mi się wskutek własnego rozeznania ustalić możliwe powody:

  • istnieje bardzo, bardzo wąska grupa osób nadzwyczaj zamożnych, które jednocześnie są zatroskane o stan środowiska. Elektryczna klasa G to połączenie przeczących sobie idei: z jednej strony mamy gigantyczną terenówkę do wzbudzania przerażenia, ryczenia i rozjeżdżania natury, a z drugiej – auto bezemisyjne, które ma świadczyć o proekologicznym nastawieniu właściciela. Gdybym był sto procent pro-eko, a i tak musiał jeździć samochodem, wybrałbym nierzucającego się w oczy elektrycznego vana.
  • klienci na klasę G często pochodzą z krajów gdzie ekologia jest na bardzo niskim poziomie wśród społecznych priorytetów. Są to kraje arabskie albo bogatsze rejony Stanów Zjednoczonych, gdzie i tak każdy jeździ minimum wielkim pickupem, jeśli nie podobnym SUV-em lub terenówką z V8. Dlatego wolą kupić wariant benzynowy, który jest wszechstronniejszy, a przy okazji ryczy. Gadżety w rodzaju obracania się w miejscu na piasku nie są dla nich aż tak interesujące.

Ogólnie to dobrze, że bardzo wielki SUV sprzedaje się bardzo słabo

Byłoby niepokojące, gdyby sprzedawał się dobrze. To by oznaczało, że jest za tani i przestał być produktem luksusowym. Jestem nieco zdziwiony, że Mercedes jest zdziwiony. Elektryczna klasa G to miał być produkt niszowy, ale to przecież dobrze. W ofercie Mercedesa mamy mnóstwo samochodów skrojonych pod bardziej masowego klienta jak mniejsze SUV-y czy sedany – sama polska gama obejmuje aż 37 modeli, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie, nawet jeśli powstają rozważania typu „mniejszy Mercedes czy większa Toyota”. Dlatego też niespecjalnie martwię się o los elektrycznej klasy G, uznając ją za podobny „halo car” w ofercie marki z gwiazdą co auta supersportowe jak AMG GT. One też nie muszą się sprzedawać jak szalone, najważniejsze żeby ludzie o nim mówili.

2025 G580 EV

A przy tym w końcu spełniło się to, o co zabiegali ponoć klienci

REKLAMA

Wersja elektryczna jest tańsza niż spalinowa. Przecież tak miało być od lat, że te bezemisyjne mają lepsze ceny – a tu się okazuje, że w segmencie aut najdroższych klienci wolą droższe. Może spróbujcie przenieść ten trik cenowy do którejś z niższych klas?

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-02T19:11:23+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T17:40:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T15:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T14:05:42+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T13:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T10:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-30T17:26:48+02:00
Aktualizacja: 2025-05-30T15:20:47+02:00
Aktualizacja: 2025-05-30T12:30:14+02:00
Aktualizacja: 2025-05-29T18:39:54+02:00
Aktualizacja: 2025-05-29T18:06:33+02:00
Aktualizacja: 2025-05-29T17:09:13+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
OSZAR »